sobota, 2 października 2010

Dzisiaj odeszło lato




Definitywny koniec lata. Zawsze o tym tak myślę, kiedy widzę odlatujące ptaki. Serce mam ściśnięte żalem za tym co minęło- za ciepłem, zielenią, mnóstwem kwiatów ich odurzającą wonią kiedy wieczorem siedząc na tarasiku odpoczywam i mogę te zapachy chłonąć całą sobą. Tęskno mi i smutno kiedy widzę bociany jak się zbierają do drogi- w tym roku gniazda opustoszały dość szybko i nawet nie wiem kiedy te wpisane w polski krajobraz ptaki zniknęły uciekając przed zimą. Na całe szczęscie tego nie widziałam - na całe szczęście :)

Ale żurawie zobaczyłam - wczesnym popołudniem dwa klucze jeden za drugim płynęły w powietrzu na południe- tam gdzie będa mogły spokojnie przezimować i mam nadzieję, że uda mi się zobaczyć je wiosną kiedy będą wracały i że się rozczulę i rozpłaczę, że... wiosna przyszła - nareszcie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz